czwartek, 24 września 2009
wtorek, 22 września 2009
Greece c.d.
Ines, moja Portugalka się do mnie odezwała już parę dni temu. Martyna jedzie do jej przyjaciółki, Beatriz. Wszystko super, tylko na początku nie powiedziała mi, że mam mieszkać z jednym chłopakiem z mojej klasy! Na początku pomyślałam sobie, że trudno, wytrzymam, ale jak o tym lepiej pomyśleć... Trochę słabo. Nie jest najgorszy, tyle że chyba mnie... lubi, więc trochę dziwnie się zachowuje.
piątek, 18 września 2009
birthday!!
Wczoraj M. miała urodziny. Dałam jej prezent, ciasteczka, kartkę i wrzos z ogródka, tak że niby nic ;) Potem była przemyślana akcja: urwałam się z polskiego pod pretekstem wyjścia do dermatologa. Poszłam do domu M, po drodze kupując zestaw imprezowy marki Tesco (bo nigdzie indziej nie mogłyśmy znaleźć balonów!) i ciastka u Bliklego. Ada już na mnie czekała. Porozwieszałyśmy serpentyny, nadmuchałyśmy balony, zapaliłyśmy świeczki, a jak Martyna z Zofią przyszły, to była niespodzianka :D
Potem poszłyśmy "na pole".
Michael Buble "Haven't met you yet"
Potem poszłyśmy "na pole".
Michael Buble "Haven't met you yet"
wtorek, 15 września 2009
photography?
Probowalam dzis sie zapisac na dlugo wyczekiwana fotografie w Palacu Mlodziezy.
Jestem SZESDZIESIATA na liscie rezerwowej.
Amen.
poniedziałek, 14 września 2009
fajnie było
niedziela, 13 września 2009
środa, 2 września 2009
wtorek, 1 września 2009
the beginning
No dobra, nie umiem zaczynać, więc nie będzie wyraźnego początku.
Rok szkolny rozpoczęłam wprost cudownie. Zaspałam, nie zdążyłam nic ze sobą zrobić. Awantura z Mamą, musiałam jechać do szkoły taksówką. W za małej koszuli, bo ta, którą chciałam założyć nie wyschła.
Potem poszłam z moją klasą na Nowy Świat (kto to wymyślił? Moja klasa jest, hmm..., niezbyt lanserska.), ale przynajmniej frapuccino mocha było pyszne.
Później chciałyśmy z M. zapisać się na fotografię do PM, ale nie chciało nam się czekać. Trudno, zapisze mnie przez internet. Potem odebrałyśmy jej nowe okulary z Mariota. Są super, takie a la Ray Bany z panterką, którą widać pod światło.
Wszędzie mnóstwo czarno-biało-granatowych klonów.
Rok szkolny rozpoczęłam wprost cudownie. Zaspałam, nie zdążyłam nic ze sobą zrobić. Awantura z Mamą, musiałam jechać do szkoły taksówką. W za małej koszuli, bo ta, którą chciałam założyć nie wyschła.
Potem poszłam z moją klasą na Nowy Świat (kto to wymyślił? Moja klasa jest, hmm..., niezbyt lanserska.), ale przynajmniej frapuccino mocha było pyszne.
Później chciałyśmy z M. zapisać się na fotografię do PM, ale nie chciało nam się czekać. Trudno, zapisze mnie przez internet. Potem odebrałyśmy jej nowe okulary z Mariota. Są super, takie a la Ray Bany z panterką, którą widać pod światło.
Wszędzie mnóstwo czarno-biało-granatowych klonów.
Subskrybuj:
Posty (Atom)