piątek, 18 września 2009

birthday!!

Wczoraj M. miała urodziny. Dałam jej prezent, ciasteczka, kartkę i wrzos z ogródka, tak że niby nic ;) Potem była przemyślana akcja: urwałam się z polskiego pod pretekstem wyjścia do dermatologa. Poszłam do domu M, po drodze kupując zestaw imprezowy marki Tesco (bo nigdzie indziej nie mogłyśmy znaleźć balonów!) i ciastka u Bliklego. Ada już na mnie czekała. Porozwieszałyśmy serpentyny, nadmuchałyśmy balony, zapaliłyśmy świeczki, a jak Martyna z Zofią przyszły, to była niespodzianka :D
Potem poszłyśmy "na pole".



Był tylko jeden, i Zofia miała potem wyrzuty sumienia, że go zerwała...


Michael Buble "Haven't met you yet"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz