Bylismy na Uniwersytecie, w parku nad rzeka, w ogrodzie botanicznym, w jakims kosciele na starym miescie i w drugim kosciele, ktory CALY byl wylozony kafelkami. Wogole tam WSZYSTKO jest wylozone kafelkami. Nawet zwyczajne rzeczy, takie jak lawki w gorszej dzielnicy sa w kafelkach!
No nie powiem, nijak to sie ma, pod wzgelem artystycznym do Warszawy.
Chodzilismy po malutkich, kretych uliczkach, przy ktorych byly sliczne domki... Nie wiem czemu, ale zawsze strasznie mi sie podoba, jak ktos ma w ogrodzie cytryny, pomarancze, granaty albo mango :D
Uniwersytet
Ogród botaniczny
Idziemy dzis z Ines do kina na Fame.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz